czwartek, 27 października 2016

HARRY POTTER I PRZEKLĘTE DZIECKO

Czy są tutaj Potteromaniacy? Mam nadzieję, że tak, bo jestem jednym z nich!
Długo wyczekiwana książka, która jest nazywana "ósmą częścią Harrego Pottera", miała swoją premierę w nocy z 21 na 22 października. Dokładnie o pólnocy mnóstwo fanów zebrało się w księgarniach w swoich miastach, gdzie były przygotowane atrakcje specjalnie na ten wieczór. Również w moim mieście dwie księgarnie przygotowały się na tę okazję i chociaż na początku chciałam tam się udać, stwierdziłam że jestem troszkę za stara na takie rzeczy. Poza tym, moje dwumiesięczne dziecko powinno być w nocy z Matką :D. Wobec tego zamówiłam sobie tę książkę, kurier przyjechał z przesyłką już w sobotę 22 października. Pozycja, która była książkową sensacją ostatnich miesięcy, jest już moja! Mowa oczywiście o dwuczęściowej sztuce teatralnej wydanej jako "Harry Potter i Przeklęte Dziecko".
W mojej przesyłce oprócz książki znalazłam także plakat oraz "Certyfikat Doręczenia", co było świetnym dodatkiem, chociaż chowa się to przy dodatkach, które dostępne były na premierze książki w księgarniach. Można było tam otrzymać np. egzemplarz Proroka Codziennego.
Pochłonęłam tę książkę w dzień, a w zasadzie w kilka godzin. Forma dramatu nie przeszkadza tak bardzo jak mi się wydawało, ale brakuje tych świetnych opisów magicznych przedmiotów i pełnych magii miejsc, jakie serwowała nam Rowling. Jest trzech Autorów tego dzieła: Joanne Kathleen Rowling, Jack Thorne i John Tiffany (ile w tym roli Rowling możemy się jedynie domyślać...). Nie chciałabym za dużo zdradzać, aby każdy mógł sam zapoznać się z tym dziełem, ale coś napisać muszę.
Mnie bardzo spodobała się historia, która została opowiedziana w tej książce. Żałuje tylko, że nie poznaliśmy nic nowego, było dużo odniesień do poprzednich tomów, a w teraźniejszości nie było żadnych nowości. Historia zaczyna się na peronie 9 i trzy czwarte, czyli tak jak zakończył się ostatni tom. Harry, Ginny, Ron i Hermiona odprowadzają swoje dzieci, które 1 września wybierają się do Szkoły Magii i Czarodziejstwa, do Hogwartu. Najmłodszy syn Harrego, Albus Severus, boi się tego, że Tiara Przydziału przydzieli go do Slytherinu i jak się później okazuje właśnie do tego domu Tiara go przydzieliła. Albus przyjaźni się ze Scorpiusem, o którym w szkole krąży mnóstwo plotek przez co nie jest lubiany. Albus także nie jest rozpieszczany przez rówieśników, którzy narzucili na niego przymus bycia dobrym we wszystkim (w końcu jest synem samego Harrego Pottera!), jednak Albus nie jest wyjątkowo zdolny, kiepsko radzi sobie nawet na zajęciach z latania z Panią Hooch. No i to właśnie Albus ze Scorpiusem namieszali trochę z czasem, co później ich rodzice będą musieli odkręcać, ale więcej już nie napiszę, bo nie chcę Wam spoilerować. :)
Moją ulubioną postacią okazał się być Scorpius Malfoy - zupełnie różni się on od swojego ojca, jest miłym, inteligentnym chłopcem. Najmniej polubiłam Rose - córkę Hermiony i Rona.
Książkę oceniam pozytywnie i chętnie obejrzałabym tę sztukę na żywo. Mam nadzieję, że kiedyś pojawi się taka okazja albo w Londyńskim West Endzie, albo może gdzieś w Polsce. ;)
Fanom Pottera i całego jego magicznego Świata książka powinna się spodobać.
Czy Wy też (równie niecierpliwie jak ja) czekacie na "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć"?
Do kolejnego wpisu!

2 komentarze:

  1. dziękuję <3
    a kubeczki są te z kawą z avonu :) ten z koktajlem z topazu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Harrego ! Świetny post 😍

    OdpowiedzUsuń